W swoim domku w Kersku pod Pragą Hrabal zajmował się pisaniem i ukochanymi kotami, wśród których ulubienicą była rudo-biała Auteczko. Kiedy jednak koty nadmiernie się rozmnożyły, zabrakło mu czasu na pracę i sen, stracił spokój ducha prześladowany świadomością, że część z nich musi umrzeć i że musi je zabić właśnie on, który je kochał. Udręczony, za odkupienie swojej winy uznał dopiero wypadek samochodowy, z którego cudem uszedł z życiem.W wywiadzie-rzece pt. Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem, komentując swoją balladę o kotach, pisarz powiedział: "Nie traktuję się ulgowo, sam pogłębiam swoje poczucie winy, ja nawet, kiedy na świecie wydarzy się coś strasznego, odbieram to tak, jakbym to ja zrobił czy mnie by to zrobiono. (...) Widzę, jak ludzie strzelają (...) na wojnie, ci niewinni - i to jestem ja. I nawet ta kotka, ta zabita kotka - to ja. Kiedy widzę gdzieś przejechanego psa, to też jestem ja. To jest to głębokie współczucie".
UWAGI:
Tyt. oryg.: "Autíčko" 1995.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Rzecz o młodym człowieku, który się wszystkiego bał, aż przykleił do fotela tramwajowego znanego polityka i od tego czasu bał się z coraz większą odwagą; i o jego ojcu, pisarzu, który także się wszystkiego bał, na przykład, że żona zniszczy mu plantację cytrusów, którą sobie założył na parapecie okna, bał się nawet tego, że zostanie sławnym pisarzem. Czyli rzecz o strachu". Tak pisze o nowej powieści autor. My zaś dodajmy, że jest to rzecz o strachu, którego doświadcza każdy z nas, z którego wynikają nasze życiowe wybory i to, jakimi ludźmi jesteśmy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni